poniedziałek, 20 maja 2013

Rozdział XIV

Obudziły mnie promienie słońca wpadające do sypialni Bartka. Rozejrzałam się po sypialni. Kurka w niej nie było lecz doszedł do mnie zapach parzonej kawy. Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni. Widok jaki tam zastałam , nie ma co , był bardzo przyjemny. Bartek gotował. Tak, trudno uwierzyć , ale mój Bartuś robił naleśniki. Oparłam się o futrynę drzwi i podziwiałam mojego mężczyznę z uśmiechem na twarzy. Po chwili zorientował się , że tak stoję i mu się przyglądam.
- Dzień dobry kochanie.- podszedł do mnie i dał mi całusa.
- Dzień dobry. A co Cię tak naszło na gotowanie ?- zapytałam
- To musi być jakiś powód , żebym ugotował coś mojej dziewczynie ?-
- Oczywiście , że nie kochanie .- dałam mu buziaka w policzek , zwinnie go wyminęłam i usiadłam przy stole.
- Mogłabyś wyjąć dżem i nuttele ?
- Oczywiście.
Wyjęłam to o co prosił mnie Bartosz i ponownie usiadłam do stołu. Przyjmujący podał mi kubek świeżo parzonej kawy i postawił na stole talerz naleśników , po czym usiadł na przeciwko mnie.
- O której wyjeżdżamy do twoich rodziców ?- zapytałam , jedząc naleśniki. Muszę przyznać , że Bartek robi je świetne.
- Nie wiem , tak o 13 ?
- A kupiłeś  mi potrzebne rzeczy , żebym mogła upiec ciasto ?
- Kurcze zapomniałem ! - powiedział Bartek
- Świetnie ! Ciekawe jak teraz zrobię ciasto dla twoich rodziców ?!- powiedziałam ironicznie
- Mordko żartuje .- powiedział i uśmiechnął się do mnie , uśmiechem który był przeznaczony tylko dla mnie
- Głupek.- pokazałam mu język czego za chwilę bardzo pożałowałam
- Głupek mówisz , tak ?- mówił Bartek , który już szedł w moją stronę .- Ja ci dam głupka ! - powiedział przez śmiech .
Szybko wstałam i chciałam uciec , lecz Kurek był ode mnie szybszy i po chwili był już przy mnie.
- I co teraz ?- zapytał i oparł mnie o ścianę
- No nie wiem ?- przybrałam minę myśliciela, na co Bartek tylko się zaśmiał
- Ale ja wiem !- powiedział i wziął mnie na ręce
- Mam się bać ?- zapytałam udając przerażoną
- Tak !
- Chyba nie wyrzucisz mnie przez okno ?
- To by była za mała kara !- mówił z chytrym uśmieszkiem - Czego najbardziej nie lubisz jak ktoś ci robi ?-
- Nie Bartuś proszę Cię tylko nie to .- mówiłam błagalnym głosem , lecz na nic moje błagania bo już leżałam na kanapie w salonie , a przyjmujący zaczął mnie łaskotać.- Bartek błagam Cię puść mnie!- niemalże krzyczałam przez śmiech .
- A będziesz tak na mnie mówiła ?- przerwał na chwilę mnie łaskotać
- Już tak nie powiem. Obiecuje.
- Tutaj poproszę.- wskazał na swój policzek
- Oczywiście.- pocałowałam Kurka , lecz on nie miał zamiaru kończyć na buziaku w policzek i tak po chwili byliśmy już w sypialni.

***

Kiedy już unormowaliśmy swoje oddechy założyłam koszulkę Bartka i poszłam wziąć prysznic. Po krótkiej kąpieli ubrałam się i wyszłam z łazienki , a moje miejsce w niej zajął przyjmujący. Ja w tym czasie wzięłam się za robienie sernika, który jak się dowiedziałam jest ulubionym ciastem Kurków.

***

Kiedy już ciasto piekło się w piekarniku , posprzątałam w kuchni i dosiadłam się do Bartka , który oglądał powtórkę swojego ulubionego serialu. Z racji tego , że było dopiero dwanaście minut po godzinie dwunastej , wyjazd zaplanowaliśmy na czternastą mogliśmy chwilę poleniuchować.  Po ok. godzinie wyjęłam ciasto z piekarnika i muszę przyznać , że wyszło mi świetne

***

Za godzinę mamy wyjeżdżać , więc poszłam się przebrać. Ubrałam się, delikatny makijaż , włosy wyprostowałam i związałam w wysoką kitkę i już byłam gotowa. Kiedy wyszłam z łazienki Bartek również był gotowy. Kiedy on znosił nasze walizki do bagażnika ja w tym czasie spakowałam sernik do pojemnika i już mogliśmy jechać. Wzięłam jeszcze torebkę , sprawdziłam czy wszystko jest wyłączone i zamknęłam mieszkanie. Przy samochodzie czekał na mnie Kurek.
- Jedziemy ?- zapytał
- Oczywiście.

***

Podróż minęła nam szybko i przyjemnie. Czasami mam wrażenie , że nam tematy do rozmowy nigdy się nie skończą, a jeśli już panuje między nami cisza to niej ona krępująca. My wtedy po prostu cieszymy się na wzajem swoją obecnością.  Po trzech godzinach jazdy w końcu dojechaliśmy na miejsce.

***

- Gotowa ?- spytał Bartek kiedy staliśmy przed drzwiami jego rodzinnego domu 
- Jak zawsze .- uśmiechnęłam się i jeszcze mocniej ścisnęłam dłoń Kurka . która była spleciona z moją dłonią.  Przyjmujący zadzwonił dzwonkiem do drzwi , które po chwili się otworzyły.
- Bartuś ! W końcu żeście przyjechali.- powiedziała mama Bartka przytulając go .- A ty musisz być Lena .- zwróciła się do mnie.- Ja jestem Iwona mama tego wielkoluda.- dodała i przywitała mnie podobnie jak swojego syna, czym mnie szczerze zaskoczyła , ale odwzajemniłam uścisk.
- Bardzo miło mi panią poznać.- powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej szczerze.
- Wejdźmy do środka bo chyba nie chcecie tu tak marznąć?- gestem kazała nam wejść do środka
- Adam ! Kuba !- krzyknęła pani Iwona- Bartek i Lenka przyjechali!- po chwili dodała- Mogę ci mówić Lenka ?- 
- Oczywiście.- uśmiechnęłyśmy się obie 
Po chwili dołączyli do nas Adam- tata Bartka i Kuba- brat Bartka.
Rozebraliśmy się i weszliśmy do salonu. 
- Siadajcie dzieci zaraz podam obiad , bo na pewno jesteście głodni po podróży.- powiedziała pani Kurek
- To ja pani pomogę.- wstałam od stołu i udałam się z panią Iwona do kuchni
Kiedy już podałyśmy obiad przypomniałam sobie , że Bartek nie wyjął z auta ciasta.
- Bartuś , nie wyjąłeś  ciasta z auta.- zwróciłam się do mojego chłopaka.
- Już po nie idę .- dodał i wyszedł
Po chwili wrócił z ciastem i zaniósł je do kuchni. Przy obiedzie cały czas rozmawialiśmy.  Kiedy skończyliśmy panowie zaproponowali , że posprzątają na co zgodziłyśmy się z panią Iwoną. Po jakiś dziesięciu minutach panowie wrócili z ciastem które upiekłam oraz kawą .którą dla nas zaparzyli.
- To ciasto jest przepyszne! Nie mów , że je sama upiekłaś ?!- mówił Kuba
- Bartek też miał w tym swój udział.- uśmiechnęłam się do najmłodszego z Kurków
- On i gotowanie . Chyba prędzej bym uwierzył w św. Mikołaja niż w to , że Siurak gotuje.
- Zaraz dostaniesz za tego Siuraka.- powiedział Bartek i pogroził bratu
- Właśnie wyrażaj się.- upomniał go pan Adam- a ciasto jest przepyszne.
- Dziękuje bardzo. Kuba a jeśli mi nie wierzysz , że Bartek gotuje to poproś go niech ci zrobi naleśniki. Mówię ci są przepyszne.- powiedziałam podkreślając ostatnie słowo
- Czyli to Bartuś jutro robi śniadanie 1 - powiedziała zadowolona mama  Bartka
- Skoro mnie w to wkopałaś to Lena gotuje razem ze mną .- powiedział i wystawił w moją stronę język 
- Z przyjemnością kochanie.
Posiedzieliśmy tak do dwudziestej. Bartek z Kubą w między czasie grali na Xbox-ie ,a  ja z państwem Kurek rozmawiałam. Po 22 poszliśmy spać......



------------------------------------------------------------------------------------------------------------Przepraszam , że rozdział pojawił się dopiero dzisiaj , ale ogrom obowiązków i nie miałam go kiedy napisać . Zapraszam do komentowania.


Pozdrawiam Angel <3


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz