***
Po szkole pojechałyśmy z Weroniką na małe zakupy do galerii. Ok. 18 zmęczona wróciłam do domu.
Przebrałam się w wygodniejsze ciuchy i włączyłam komputer. Zalogowałam się na fb. Kilka wiadomości, parędziesiąt powiadomień i zaproszeń do znajomych. Sprawdziłam jeszcze pocztę , a następnie włączyłam skype'a. Bartek nie był dostępny , gdyż miał teraz trening, za to dostępna była moja kochana kuzynka. Kliknęłam zadzwoń i po chwili usłyszałam jej głos.
- O kto to sobie o mnie przypomniał ?- mówiła Ola
- A czy ktoś o tobie zapomniał ?
- No a ja wiem ? Nie piszesz nie dzwonisz.
- Przecież dzwonie.
- Dopiero teraz. Ale lepiej późno niż wcale.
- Przepraszam nie miałam ostatnio za bardzo czasu. Trochę nauki, Bartek, itd.
- A no tak. Teraz , żeby porozmawiać z panią Kurek to się prosić będzie trzeba.
- Ty pani Szczęsna , masz prawo dzwonić do mnie o każdej porze dnia i nocy i zawsze odbiorę. Ale opowiadaj teraz co tam u ciebie, u Wojtka.
I tak rozmawiałyśmy następne 4 godziny, ale w końcu nie rozmawiałyśmy prawie miesiąc. Kiedy rozłączyłam się z Olą zadzwonił Bartek. I teraz to z nim rozmawiałam następną godzinę. W końcu zmęczona usnęłam.
***
Kolejny tydzień minął jak z bicza strzelił. Własnie siedzę w pociągu do Bełchatowa. Z dworca ma mnie odebrać Dagmara z Olim bo chłopaki będą już przygotowywać się do meczu.
***
- Ciocia Lena!- krzyczy mały blondynek i rzuca się w moje ramiona kiedy wysiadam z pociągu
- Hej Oli.- przytulam małego i biorę go na ręce.- Cześć Daga.- mówię i całuje znajomą na powitanie w policzek.
- No cześć- mówi i obdarowuje mnie uśmiechem.
Rozmawiając udajemy się do samochodu , by po chwili jechać w stronę Hali " Energia". Po 30 minutach jesteśmy na miejscu. Całą drogę słuchałyśmy opowieści małego z dzisiejszego dnia w przedszkolu. . Po chwili za okazaniem specjalnych wejściówek wchodzimy na halę. Do meczu zostało jeszcze dwie godziny. Idę przywitać się z Bartkiem. Spotykam go w korytarzu prowadzącym do szatni , kiedy rozmawia z Kłosem, który jest zwrócony w moją stronę. Pokazuję Karolowi , aby nie zdradzał mojej obecności. Kiedy stoję już za Bartkiem zakrywam mu dłońmi oczy .
- Zgadnij kto to !- mówię
- Lenka !- niemalże wykrzykuje i po chwili tonę w jego pocałunkach.
Kiedy już odpowiednio się ze mną przywitał poszliśmy przywitać się z resztą chłopaków, którzy byli w szatni.
- Lena !- krzyknęli dwaj Serbowie i rzucili się w moim kierunku , kiedy tylko mnie zobaczyli.
- No cześć !- mówię i przytulam ich na przywitanie. Po chwili to samo robię też z Winiarem , Bąkiem , Zatim i Kłosem.
Chwilę potem poznaję tę część Skry , której jeszcze nie miałam okazji poznać.Kiedy przychodzi trener , ja wychodzę z szatni uprzednio życząc wygranego meczu i idę na trybuny zająć moje miejsce. Po chwili hala zaczyna zapełniać się kibicami w żółto-czarnych koszulkach. Sama też mam taką na sobie z numerem i nazwiskiem mojego chłopaka. Rozmawiam z Dagmarą i Kasią kiedy na boisko wybiegają zawodnicy , aby się rozgrzać. Jak zawsze witani są gromkimi brawami . Bartek posyła mi całusa w powietrze, uśmiecham się na to i odwzajemniam gest. Czuję jak ktoś ciągnie mnie za koszulkę.
- Ciociu , pojdzies ze mną porobić zdjęcia.- mówił Oli machając mi aparatem przed nosem.
- Jasne , ale jak mecz się zacznie wracamy na miejsca.
- Oczywiście.- obdarował mnie swoim pięknym uśmiechem.
Oli to mniejsza kopia Winiara. Te same oczy, ruchy. Istny Winiar.
Wzięłam swoją lustrzankę i oboje , uzbrojeni w aparaty poszliśmy robić zdjęcia rozciągającym się chłopakom. Mieliśmy niezły ubaw kiedy Alex i Cupko zaczeli nam pozować. Wygłupom nie było by końca , gdyby siatkarze nie dostali opieprzu od trenera , który także śmiał się z ich wygłupów.Już mieliśmy wracać na miejsca , kiedy trener nas zawołał.
- Możecie tu na chwilę podejść?- spytał i wskazał na nas. Oboje przełkneliśmy ślinę , gdyż Nawrocki mówił to z poważną miną.
- Tak trenerze ?- zapytaliśmy jednocześnie
- Musicie mi po meczu pokazać te zdjęcia tych pajaców.- powiedział po czym wybuchł śmiechem.- My się jeszcze nie znamy , Jacek Nawrocki , trener tej bandy dzieciaków- kontynuował
- Lena Sawicz , dziewczyna Bartka Kurka.- uśmiechnęłam się przyjaźnie
- Ale jak to dzieciaków , przecies tata i wujek Bartek są juz duzi ?- dopytywał mały , kiedy szliśmy na nasze miejsca.
- Mimo tego , że są duzi to czasami zachowują się jak dzieci.- powiedziałam i poczochrałam małemu włosy.
Mecz był bardzo zacięty. Wynik rozstrzygnął się dopiero w tie-breaku , na korzyść Skry. MVP meczu został Michał Winiarski z czego niezmiernie cieszył się Oliwier. Pogratulowałam chłopakom zwycięstwa i czekałam na trybunach na Bartka , aż się ogarnie i będziemy mogli w końcu jechać do mieszkania. Niestety mój chłopak zbytnio się nie śpieszył i wyszedł z szatni po ok. 40 miutach.
- Możemy już jechać.- powiedział kiedy się znalazł obok mnie.
- Tylko pożegnam się jeszcze z Olim.- Odpowiedziałam i ruszyłam w stronę szalejącego na boisku malca.
- Oli!- zawołałam
- Co tam ciociu ?- spytał kiedy już był obok mnie
- Chciałam się pożegnać , bo już jedziemy.- przytuliłam malca
- Pa ciociu.- dał mi całusa w policzek
- Bo będę zazdrosny.- usłyszeliśmy głos Bartka za nami.
- Tludno.-dodał Oli i jeszcze raz mocno mnie przytulił- To pa ciociu.
- Ciociu , pojdzies ze mną porobić zdjęcia.- mówił Oli machając mi aparatem przed nosem.
- Jasne , ale jak mecz się zacznie wracamy na miejsca.
- Oczywiście.- obdarował mnie swoim pięknym uśmiechem.
Oli to mniejsza kopia Winiara. Te same oczy, ruchy. Istny Winiar.
Wzięłam swoją lustrzankę i oboje , uzbrojeni w aparaty poszliśmy robić zdjęcia rozciągającym się chłopakom. Mieliśmy niezły ubaw kiedy Alex i Cupko zaczeli nam pozować. Wygłupom nie było by końca , gdyby siatkarze nie dostali opieprzu od trenera , który także śmiał się z ich wygłupów.Już mieliśmy wracać na miejsca , kiedy trener nas zawołał.
- Możecie tu na chwilę podejść?- spytał i wskazał na nas. Oboje przełkneliśmy ślinę , gdyż Nawrocki mówił to z poważną miną.
- Tak trenerze ?- zapytaliśmy jednocześnie
- Musicie mi po meczu pokazać te zdjęcia tych pajaców.- powiedział po czym wybuchł śmiechem.- My się jeszcze nie znamy , Jacek Nawrocki , trener tej bandy dzieciaków- kontynuował
- Lena Sawicz , dziewczyna Bartka Kurka.- uśmiechnęłam się przyjaźnie
- Ale jak to dzieciaków , przecies tata i wujek Bartek są juz duzi ?- dopytywał mały , kiedy szliśmy na nasze miejsca.
- Mimo tego , że są duzi to czasami zachowują się jak dzieci.- powiedziałam i poczochrałam małemu włosy.
Mecz był bardzo zacięty. Wynik rozstrzygnął się dopiero w tie-breaku , na korzyść Skry. MVP meczu został Michał Winiarski z czego niezmiernie cieszył się Oliwier. Pogratulowałam chłopakom zwycięstwa i czekałam na trybunach na Bartka , aż się ogarnie i będziemy mogli w końcu jechać do mieszkania. Niestety mój chłopak zbytnio się nie śpieszył i wyszedł z szatni po ok. 40 miutach.
- Możemy już jechać.- powiedział kiedy się znalazł obok mnie.
- Tylko pożegnam się jeszcze z Olim.- Odpowiedziałam i ruszyłam w stronę szalejącego na boisku malca.
- Oli!- zawołałam
- Co tam ciociu ?- spytał kiedy już był obok mnie
- Chciałam się pożegnać , bo już jedziemy.- przytuliłam malca
- Pa ciociu.- dał mi całusa w policzek
- Bo będę zazdrosny.- usłyszeliśmy głos Bartka za nami.
- Tludno.-dodał Oli i jeszcze raz mocno mnie przytulił- To pa ciociu.
***
Właśnie wchodzimy do mieszkania Bartka. Zmęczona padam na kanapę w salonie przyjmującego. Po chwili ten dołącza do mnie. Zmęczona po podróży i meczu , nawet nie wiem kiedy usnęłam w objęciach Bartka....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz