Myślałam , że wiem co mam zrobić, lecz się pomyliłam... nie byłam tego pewna...Przebudziłam się z jeszcze większym dylematem niż zasnęłam...
***
Dziś wstałam wyjątkowo późno bo dopiero 12,17 , ale to zapewne dlatego, że usnęłam o trzeciej nad ranem.. Wzięłam orzeźwiający prysznic, ubrałam się i zeszłam do kuchni. Miałam nadzieje , że babcia wraz z dziadkiem jest teraz w stajni, ale jak to mówią nadzieja matką głupich..
- Cześć babciu.- przywitałam się z babcią i usiadłam na stołku przy kuchennej wysepce
- Dzień dobry Lenko .- obdarzyła mnie uśmiechem - O której jedziesz do Katowic?- zapytała
- Postanowiłam , ze jednak nie pojadę . - powiedziałam grzebiąc łyżką w płatkach z mlekiem które podała mi babcia.
- Jak to nie jedziesz !- zapytała wyraźnie zaskoczona babcia
- Nie jadę po prostu. nie jestem jeszcze gotowa....
-Jesteś tak samo uparta jak twoja matka.
- Babciu , ale ...
- Nie ma żadnego ALE ! - weszła mi w słowo- Kochasz go ? - zapytała
- Oczywiście ,że tak !
- Więc dlaczego się tak katujesz ? Siebie , ale jego również..Pamiętasz co zawsze powtarza ciocia Gosia o miłości ? - zapytała babcia
- W miłości nigdy nie jest za późno na drugą szansę.- powiedziałyśmy razem
- Wiem , że Bartosz źle zrobił , że nie powiedział Ci o transferze o Rosji , ale kiedy się z nim związałaś wiedziałaś , że to jest sportowiec i nie będzie przecież całe życie grał w Skrze.- powiedziała i obdarowała mnie uśmiechem- A teraz szybko skończ jeść , pakuj się i do Katowic na mecz bo już jest 13 !
- Dziękuje.- powiedziałam i przytuliłam mocno babcie
Dokończyłam śniadanie i poszłam się spakować. Kiedy kończyłam pakować ubrania do walizki , do pokoju weszła babcia z torbą w dłoni :
- Spakowana ?- spytała
- Tak . - uśmiechnęłam się do niej
- A to ci się przypadkiem nie przyda ?- zapytała rozbawiona i podała mi papierową torbę.
- Co to ? - spytałam i zajrzałam do środka
- A jak chciałaś wejść na mecz bez biletów ?
- Ale skąd ? Przecież one były w Warszawie ?
- Twoja mama przysłała je już w poniedziałek i twoją koszulkę reprezentacji .
- Dziękuje ! - uścisnęłam babcię
- Bo mnie udusisz !- powiedziała rozbawiona - A teraz już jedz bo przed tobą ze trzy godziny jazdy.
- Spokojnie mam jeszcze 6 godzin.- uśmiechnęłam się do niej
- To ja pójdę. - powiedziała babcia i wyszła z pokoju .
Skończyłam się pakować , przebrałam się i mogłam ruszać w drogę. Przed wyjazdem jednak postanowiłam włączyć jeszcze telefon , który wyłączyłam 3 dni temu. Kilkadziesiąt połączeń nie odebranych , kilkadziesiąt sms'ów głównie od Bartka i Weroniki. Postanowiłam przeczytać je później , a na te Weroniki odpisać. Kiedy miałam chować telefon do torebki ten ponownie się rozdzwonił. Spojrzałam na wyświetlacz.
- No to będzie kazanie.- powiedziałam sama do siebie i odebrałam
- Cześć.- powiedziałam
- O kto to raczył odebrać !
- Ciebie też miło słyszeć.- powiedziałam
- Jeśli dzisiaj nie przyjedziesz tak nie wiem co ci zrobię.- wycedził
- No to wymyśl coś ciekawego , bo niestety , ale się dzisiaj nie zobaczymy na meczu .- powiedziałam z powagą.
- Ty sobie chyba kurwa żartujesz ?!- powiedział po chwili Igłą
- Nie , nie żartuje. Przepraszam , ale nie przyjadę.- ledwo co mogłam powstrzymać się od śmiechu
- Nie ja z nią nie wytrzymam. Masz może ciebie posłucha.- powiedział już do kogoś obok siebie i podał mu telefon.
- Lena , co ty odpierdalasz ?- zapytał polski atakujący
- Hej Zibi. Jak możesz to wyjdź gdzieś tak , żeby nikt cię nie słyszał. Okey ?
- Spoko. Poczekaj chwilę. - usłyszałam zamykające się drzwi
-Jesteś już sam ?- spytałam
- Tak. Lena o co chodzi ?
- Masz się nikomu nie wygadać rozumiesz ?! Nikomu ?!
- Jasne , ale o co chodzi? - zapytał lekko zmieszany
- Tak na serio to za chwilę wyjeżdżam do Katowic , ale nikomu nic nie mów! Powiedz im , że jestem uparta i jak sobie postanowię to zdania nie zmienię.
- Wiedziałem , że zmądrzejesz, ale po co z tego taka tajemnica.
- Chce trochę podenerwować Igłę !- zaśmiałam się
- On już tu spazmów dostaje , już nawet chciał sam po ciebie jechać , ale nie wiedział gdzie jesteś . Podobnie jak Kurek. Tamten tylko chodzi jak cień i powtarza , że jest skończonym idiotą.- zaśmiał się
- Bo jest ! Ale i tak go kocham.- teraz to ja się zaśmiałam- Dobra to wiesz co robić. Ja kończę bo dochodzi 15 . Napisz mi jeszcze jak Krzysiu zareagował . To do zobaczenia później .Paaa.-
- No cześć.- i rozłączył się
Schowałam telefon do torebki , wzięłam walizkę i zeszłam do salonu gdzie siedzieli dziadkowie.
- Będę się już zbierała.Dziękuje za wszystko.- powiedziałam i wyściskałam dziadków
- Wpadaj częściej kochanie.- powiedział dziadek
- Może następnym razem przyjedziesz z Bartoszem ?- powiedziała babcia i uśmiechnęła się
- Może..- uśmiechnęłam się także i ja- Jadę. Papa.
-Zadzwoń jak dojedziesz na miejsce.- krzyknęła za mną babcia kiedy już wychodziłam
- Okey. odpowiedziałam
Zapakowałam walizkę i wsiadłam do auta. Odpaliłam auto , pomachałam jeszcze babci i ruszyłam do Katowic. Włączyłam płytę Eneja i przemierzałam kilometry w stronę Katowic śpiewając i wybijając rytm piosenek na kierownicy samochodu.
***
Przed 20 dojechałam już na miejsce.Z powodu meczu były straszne korki i tak zamiast trzech godzin jechałam prawie pięć. Zadzwoniłam do babci , że już dojechałam i odpisałam na sms'y Weroniki . Napisałam również do Bartka krótkiego sms'a " Kocham Cię :*** " i odczytałam sms'a od Zibiego :
" Powiedziałem Krzysiowi , że powiedziałaś nie przyjedziesz i zdania nie zmienisz to myślałem , że się zapali ;D zrobił się czerwony jak cegłą , a poszła taka wiązanka nie cenzuralnych słów , że łoo. Już jestem ciekawy jego miny jak cię zobaczy bo powiedział , że przy najbliższej okazji jak cię spota tak cię chyba rozszarpie ;D".
Założyłam moją koszulkę reprezentacyjną , zmieniłam koturny na vans'y , wzięłam torebkę i ruszyłam na hale. Dzięki VIP'owskim wejściówką mieliśmy miejsca parkingowe na parkingu przy samej hali, dzięki czemu po chwili byłam przed wejściem. Pokazałam moją VIPowską wejściówkę i po chwili byłam na hali. Do oficjalnej prezentacji zostało już tylko 15 min. Trybuny szalały a zawodnicy rozgrzewali się na płycie boiska. Udałam się w stronę mojego miejsca. Kiedy szłam w stronę mojego miejsca zobaczyli mnie : Dominika , Seba i Oli , którzy rzucili się w moją stronę.
- Ciocia Lena ! - krzyknęli
- Hej urwisy.- przytuliłam ich wszystkich a Domi wzięłam na ręce
- Dlacego cię nie było wczoraj i przedwczoraj na mecu ciociu ?- zapytała Domi , którą trzymałam w ramionach
- Tak wyszło.-uśmiechnęłam się do niej. Chłopcy pobiegli dalej się bawić a my z Dominiką ruszyliśmy w stronę naszych miejsc gdzie siedzieli już prawie wszyscy.
- Przepraszam czy to nie pani córka? - zapytałam Iwonę kiedy stanęłam obok niej , zasłaniając się Dominiką
- Domi , mówiłam ci , że nie można zaczepiać obcych !- na słowa Iwony zaczęłam się śmiać
- Mamo , ale to ciocia Lena .- wyjaśniła mała , a ja wyłoniłam głowę zza jej ciałka
- No hej !- powiedziałam i wyszczerzyłam się
- W końcu raczyłaś się pojawić! - powiedziała i przytuliła mnie na powitanie
- Trochę mi zeszło , żeby tu przyjechać , ale jestem.
- Dobrze , ze przyjechałaś.
Przywitałam się z resztą dziewczyn , żon i partnerek kadrowiczów i zajęłam swoje miejsce obok Iwony. Chłopaki grali po przeciwnej stronie siatki więc na razie mnie jeszcze nie widzieli.
Dziś graliśmy z Brazylią. Pierwszy set wygraliśmy na przewagi. I przyszedł czas na zmianę stron. Zibi zauważył mnie jako pierwszy i pomachał mi , na co mu odmachałam. Lecz jak , że spostrzegawczy Igła musiał to zauważyć i po chwili stał już obok nas.
- No ja Cię zamorduje po prostu ! Powiedziałaś , że nie przyjedziesz !
- Taki mały żarcik.- wyszczerzyłam się do niego , a Zibi zaczął się śmiać
- Kłamczucha ! Tak biednego Igłę wkręcać ?! Nie ładnie bardzo , nie ładnie ! Biedak tak przeżywał , że Kuraś się załamał i Lenka też ....- powiedział Zibi
- Przecież ty wiedziałeś , że przyjadę i nie powiedziałeś nic Krzysiowi ? - pokazałam atakującemu język i odeszłam od nich słyszałam tylko jak Zibi obrywa od Igły za to , że go wkręcał . Podeszłam szybko do Bartka.
- Lenka ?! Myślałem , że..- nie dałam mu dokończyć tylko mocno się w niego wtuliłam
- Przepraszam .- powiedziałam
- Nie masz za co , to moja wina.
- Moja też.. Porozmawiamy o tym po meczu , a teraz leć skopać kanarką tyłki.- powiedziałam i wypchnęłam go w stronę boiska
- Dla ciebie wszystko.- pocałował mnie szybko - Kocham Cię
- Ja ciebie też !
Wróciłam na swoje miejsce i dalej oglądaliśmy mecz. Drugiego seta przegraliśmy , trzeciego wygraliśmy. W czwartym secie Bartka zastąpił Dziku , Brazylia wyrównała na 2:2. Czekał nas tie-break. Kibice zagrzewali naszą drużynę jak tylko mogli i przyniosło to efekt , ponieważ wygraliśmy tie-break 15;10 i tym samym cały mecz 3:2. Po meczu odbyło się pożegnanie Sebastiana Świderskiego , który zakończył karierę zawodnika a rozpoczął trenera. Po części oficjalnej w końcu Bartosz mógł do mnie podejść i mogliśmy porozmawiać...
.............................................................................................................................................
I jest kolejny rozdział <3
Wczoraj byłam na swoim pierwszym meczu reprezentacji i już nie mogę doczekać się następnego ! Wspaniała atmosfera , a przede wszystkim wspaniałe widowisko !
Szkoda , że przegraliśmy kolejny mecz z Brazylią ,ale
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE !!!
Zapraszam do komentowania to motywuje ;)
Pozdrawiam Angel <3
Wczoraj byłam na swoim pierwszym meczu reprezentacji i już nie mogę doczekać się następnego ! Wspaniała atmosfera , a przede wszystkim wspaniałe widowisko !
Szkoda , że przegraliśmy kolejny mecz z Brazylią ,ale
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE !!!
Zapraszam do komentowania to motywuje ;)
Pozdrawiam Angel <3
Fajny *O* Dawaj kolejny, bo już nie mogę się doczekać.. :D
OdpowiedzUsuńSuper ;D Pisz kolejny, bo blog i opowiadanie jest strasznie wciągające jakby Ci się kiedyś nudziło to zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńvollleyball-lost-dreams.blogspot.com