sobota, 15 czerwca 2013

Rozdział XIX




 W końcu będziemy mogli porozmawiać....
- Przepraszam ...- powiedział Bartek kiedy do mnie podszedł- Przepraszam , że nie powiedziałem Ci tego od razu , ale się bałem..- cały czas patrzył mi w oczy - bałem się , że mnie zostawisz... że nie będziesz chciała związku na odległość...
- Nie mam zamiaru od ciebie odchodzić..- uśmiechnęłam się- będziesz musiał się ze mną jeszcze pomęczyć..- zaśmiałam się
- Tak " męczyć " to ja się mogę do końca życia. - teraz to przyjmujący się zaśmiał- Kocham Cię
- A ja ciebie - i połączyliśmy się w pocałunku.

- Ej , zakochańce ! Zbieramy się i jedziemy do hotelu świętować zwycięstwa! Trener się zgodził ! - wykrzyczał Igła i poruszył znacząco brwiami , na co oboje się zaśmialiśmy 
- Już idziemy !- odpowiedział Bartek i poszliśmy za libero.

***

Po pół godzinie drogi byliśmy już w hotelu. Każdy się ogarnął i zaczęło się wspólne świętowanie zwycięstwa.
Jak siatkarze organizują jakąś imprezę to oczywiście nie może obejść się bez alkoholu... I w taki o to sposób następnego dnia , każdego męczył kac morderca....

Już o 9 obudził nas budzik....
- Nie żyje.... - powiedziałam kiedy otworzyłam oczy
- No wiem , że Ci jest ze mną dobrze , ale że aż tak jak w niebie ? - zapytał Bartosz patrząc się na mnie i charakterystycznie poruszając brwiami
- Tak z tobą czuje się jak w niebie - posłałam mu całusa i spróbowałam się podnieść , co nie było zbyt dobrym pomysłem , bo od razu ponownie się położyłam- Ałłłł, moja głowa
- Haha , a mówiłem Ci , że z Zibim i Pitem się nie pije .- zaśmiał się Bartek- Nie chciałaś słuchać to teraz masz KACA ! - wykrzyczał mi do ucha ostatnie słowo
- Przestań się drzeć , bo mi łeb rozsadzi.- nakryłam głowę poduszką , co wywołało jeszcze większy śmiech u przyjmującego
- Oj kochanie ...- skwitował moje zachowanie i wstał
- Gdzie idziesz ?-  wymamrotałam nie zdejmując z głowy poduszki , lecz odpowiedziała mi cisza - Bartek ?
- Trzymaj ! - usłyszałam nad sobą głos Kurka.
- Kocham Cię !- powiedziałam kiedy zdjęłam z głowy poduszkę i chwyciłam butelkę z wodą , którą przyniósł mi Bartek i od razu wypiłam pół jej zawartości.

***

Jeszcze godzinkę poleżeliśmy i postanowiliśmy iść na śniadanie. Wzięłam orzeźwiający prysznic , delikatnie się umalowałam i ubrałam się. Włosy związałam w delikatnego koka. Kiedy skończyłam moje miejsce w łazience zajął Bartosz. Wyszedł już ubrany po jakichś 20 minutach. Zamknęliśmy pokój i zeszliśmy do hotelowej restauracji na śniadanie. Byli tam tylko moi towarzysze od kieliszka i Ola , którzy również nie wyglądali  najlepiej z wyjątkiem Oli , która nie piła wczoraj
- Hej .- przywitaliśmy się i dosiedliśmy się do niech.
- O cześć ! - celowo niemalże wykrzyczała Ola
- Ciszej .- powiedzieliśmy jednocześnie z Piotrkiem i Bartmanem
- Oj chyba ktoś tu ma kaca .- zaśmiała się Ola 
- My nieeee , po czym .- powiedział Zibi 
- No nie wiem , ale ktoś wczoraj ostro zabalował.- kontynuowała Ola - a jak mówiłam , że dzisiaj wam będzie chciało głowy rozwalić to , żeście się śmiali..
- Oj tam , oj tam .. jemy coś ? - zapytałam 

Śniadanie minęło mi , Zibiemu i Pitowi na nabijaniu się z nas Oli i Kurka...
Po śniadaniu wróciliśmy do pokoju , żeby się spakować bo o 16 chłopki ponownie wracali do Spały....

***

Resztę naszego dnia spędziliśmy w pokoju hotelowym na rozmowach i takich tam...

***

- Już za tobą tęsknię .- powiedział smutno Bartosz kiedy już mieli wsiadać do autobusu 
- Ja za tobą też . - przytuliłam się do niego
- Pisz , dzwoń , a najlepiej to przyjedź , bilety masz , nawet podwójne.-
- Będę dzwoniła i pisała , a nad Brazylią się zastanowię. - uśmiechnęłam się 
- Kocham Cię.
- A ja ciebie .- Bartek mnie namiętnie pocałował po czym wsiadł do autokaru , pomachałam mu jeszcze i po chwili odjechali...

Wracałam z Olą. Dobrze , że ona nie piłą i nie przyjechała swoim autem do Katowic to może prowadzić. Walizki miałyśmy już w samochodzie , więc pożegnałyśmy się jeszcze z resztą dziewczyn i ruszyłyśmy w drogę do Warszawy...


***

Po 4 godzinach jazdy , a w moim przypadku spania dojechałyśmy pod blok Oli.
- Może jednak wejdziesz ? -  zapytała kiedy się żegnałyśmy 
- Nie wpadnę innym razem.- odpowiedziałam i wsiadłam do auta. Pomachała jeszcze Oli i odjechałam.
Dobrze , że mieszkamy nie daleko siebie , tak więc po 20 minutach byłam już w mieszkaniu.
Kiedy weszłam wzięłam prysznic, a później przegadałam z rodzicami chyba ze dwie godziny... Opowiedziałam jak tam u dziadków , co słychać u chłopaków z reprezentacji itd.
Kiedy już poszłam do siebie włączyłam laptopa , aby sprawdzić pocztę , facebook'a. Przejrzałam jeszcze portale plotkarskie i włączyłam Skype'a.  Od razu zadzwonił do mnie Bartek. Rozmawialiśmy przez trzy godziny , ale w końcu musiał iść spać bo od następnego dnia już lecieli do Brazylii . Kiedy skończyłam rozmawiać z przyjmującym zadzwoniłam do Oleńki. Dzięki Bogu już jutro wraca do Wa-wy , dzięki czemu spędzimy trochę czasu razem. Za tydzień nasi piłkarze rozpoczynają grą na Euro2012 , dlatego też Ola zostanie w Polsce na dłużej...

***

[ Tydzień później ]
Tydzień minął mi n spędzaniu czasu z Olą. Chodziłyśmy na zakupy , spacery.  Wieczorami rozmawiałam z Bartkiem na skype a Ola ze Szczęsnym , mimo , że był  w Warszawie spotkali się tylko raz - trzy dni przed rozpoczęciem mistrzostw.


- Gratuluję wygranej ! - krzyczę do słuchawki telefonu 
- A dziękujemy .- wiem , że Bartek się uśmiecha
Porozmawialiśmy jeszcze trochę bo szybko musiałam kończyć bo za chwilę jechałyśmy z Olą na Stadion Narodowy na otwarcie Euro2012.
- Kocham Cię. - mówię do przyjmującego
- A ja Ciebie .- odpowiada i się rozłączam .
Odkładam telefon na szawkę nocną i idę wziąć kąpiel. Kiedy kończę osuszam swe ciało ręcznikiem  , suszę włosy a następnie delikatnie je podkręcam , robię minimalny makijaż i ubieram się. Oczywiście zamiast biało czarnego topu zakładam koszulkę reprezentacji. O 16 wraz z Olą ruszamy na stadion. Po 40 min jesteśmy już na miejscu. Siadamy na naszych miejscach w loży dla przyjaciół i rodziny. Obok nas siedzą rodzice Wojtka i Ania - dziewczyna Lewandowskiego , z którymi się zapoznaję. Ola rozmawia z przyszłymi teściami a ja z Anią. Od razu łapiemy wspólny język. Od 17 obserwujemy ceremonię otwarcia i z niecierpliwością czekamy na pierwszy gwizdek. Równo o 18 na murawę wybiegają piłkarze Polski i Grecji. Hymn Polski tak jak na meczach siatkówki zostaje odśpiewany akapella, jednak robi dużo większe wrażenie , gdyż nie śpiewa go 11 tys ludzi , ale 59 tys. To coś niesamowitego. Mam nadzieję , że i siatkarze będą mieli kiedyś okazję tu zagrać. Po odśpiewaniu hymnów czas na mecz. Pierwszy gwizdek i mecz czas zacząć. Polacy już od początku lepiej utrzymywali się przy piłce co w 17 min. zaowocowało piękną bramką Roberta Lewandowskiego. Stadion oszalał. Niestety już do końca pierwszej połowy nie wykorzystaliśmy żadnej z podbramkowych sytuacji. Sędzia kończy pierwszą połowę , a chłopaki schodzą do szatni na przerwę. Po 15 min. zawodnicy obu drużyn ponownie wychodzą na murawę boiska. Niestety nie najlepiej rozpoczynamy drugą połowę i w 51. minucie tracimy bramkę, ale to nie koniec w 69. minucie Szczęsny wychodzi z bramki i fauluje w polu karnym za co otrzymuje czerwoną kartkę a sędzia dyktuje rzut karny dla greków. Wojtek opuszcza boisko a w jego miejsce wchodzi nie rozgrzany Przemysław Tytoń. Widzę , że Oleńka jest cholernie zła na Wojtka za tak prosty błąd. Grek ustawia piłkę na linii 11 metra , gwizdek sędziego , na stadionie panuję zupełna cisza wszyscy zaciskają kciuki i wstrzymują oddechy i grek strzela. Na stadionie wybucha salwa radości.... Tytoń idealnie wyczuwa intencje zawodnika przeciwnej drużyny i broni strzał ! 
Wszyscy na stadionie skandują imię naszego bramkarza a my razem z nim. Po mimo znakomitej gry polskich piłkarzy mecz kończy się remisem... Po meczu idziemy pogratulować chłopakom meczu... Ola pociesza Wojtka , który jest na siebie wściekły bo nie będzie mógł pomóc drużynie w meczu z Czechami... Po godzinie chłopaki jadą do hotelu a ja z Olą wracamy do mieszkania....




...........................................................................................................................................

Nastąpiła zmiana w zakładce z bohaterami :) Niestety musiałam usunąć postać Weroniki ponieważ nie miałam pomysłu na nią ;(

Zapraszam do komentowania , 
Pozdrawiam Angel <3

1 komentarz:

  1. minie trochę czasu zanim nadrobię tyle rozdziałów, więc proszę o cierpliwosć i wyrozumiałość :)
    pozdrawiam,
    K.

    OdpowiedzUsuń